Łódź i Małaszewicze wyrastają na kluczowe punkty na euroazjatyckiej mapie handlu intermodalnego. Z raportu Urzędu Transportu Kolejowego wynika, że mimo globalnych zawirowań, zwłaszcza związanych z wojną w Ukrainie, wymiana handlowa między UE a Chinami wciąż dynamicznie się rozwija. Polska umacnia swoją pozycję jako istotny węzeł logistyczny, a rosnący import z Chin tylko potwierdza znaczenie krajowej infrastruktury intermodalnej.
Urząd Transportu Kolejowego podsumował transport intermodalny w 2024 roku. Część raportu przedstawiła kluczowe lokalizacje na trasie euroazjatyckiej. Wśród ważnych miejsc znalazły się polskie Łódź i Małaszewicze.
Najważniejsze lokacje na trasie euroazjatyckiej
UTK wskazuj, iż konflikt zbrojny w Ukrainie wpłynął na funkcjonowanie gospodarki światowej, jednak handel między Unią Europejską a Chinami wciąż odgrywa kluczową rolę w międzynarodowej wymianie handlowej. Przekłada się to również na kształtowanie funkcjonowania szlaków kolejowych.
W tym momencie najważniejszymi europejskimi hubami logistycznymi są Duisburg, Hamburg, Bremerhaven, Łódź oraz Małaszewicze. Po stronie chińskiej natomiast przewodzą Hamburg, Bremerhaven, Łódź i Małaszewicze, natomiast po stronie chińskiej dominują Xi’an, Chengdu, Chongqing, Zhengzhou i Yiwu.
Główna trasa handlowa z Chin do UE przebiega między Xi’an a Małaszewiczami, natomiast w odwrotnym kierunku – z Duisburga do Xi’an
Raport zaznacza również, że cały czas dominującą pozycję ma euroazjatycka trasa przez Kazachstan, Roję oraz Białoruś, która obsługuje 88,6 procent tranzytowego przepływu kontenerów.
Wśród pozostałych alternatywnych dróg wyszczególnić można natomiast Korytarz Środkowy, czyli Transkaspijski Międzynarodowy Szlak Transportowy posiadający 8,4 proc. udziału w rynku. Chociaż jego udział w rynku jest stosunkowo niewielki, przewozy intermodalne rok do roku wzrosły tam aż 13-krotnie.
Rośnie import z Chin
Urząd Transportu Kolejowego zwraca ponadto uwagę na
rosnącą rolę importu z Chin do Europy, a przy tym słabnącą pozycję eksportu w drugą stronę.
W 2018 r. stosunek eksportu Unii Europejskiej do importu z Chin wynosił 40:60. W 2024 rok proporcje te zmieniły się na 34 do 66.
– Na tle globalnego podziału pracy, wzrostu konkurencyjności chińskich producentów oraz trwającej deindustrializacji Europy – połączonej ze spadkiem atrakcyjności europejskiego eksportu – w strukturze przepływu towarów nadal dominują chińskie ładunki – tłumaczy UTK.